Ostatnio miałam spore szczęście współpracować z tancerzami, choreografami, aktorami. Przyznaję, że było to dla mnie duże wyzwanie, które przerodziło się w fascynację. Fascynację dynamiką pracy i kruchością chwili. Każdy ruch portretowanego, każde wciśnięcie spustu migawki aparatu, to nowy obraz pełen intensywnych emocji. Ciało staje się ich przekaźnikiem dzięki swojej plastyczności, co daje nieskończone możliwości kreowania.

A tutaj kilka słów Michała Przybyły o jego pracy i podejściu do rzeczywistości, dzięki któremu z lekkością mogłam pokazać dialog człowieka z naturą:

Aktualnie jako freelancer pracuję nad kilkoma projektami jednocześnie. Podoba mi się ta zmienność, konieczność adaptacji do nowych zadań, ale przede wszystkim odpowiedzialność i decyzyjność jaką mam. Inspirują mnie ludzie, z którymi pracuję. Każde spotkanie ma dla mnie jakąś wartość. Często po czasie coś we mnie dojrzewa, bardzo powoli kiełkuje i rozkwita pomysł na nowe działanie artystyczne. Wszystko spisuję i gromadzę, głównie w telefonie, bo jest szybciej i zawsze pod ręką. To mój brudnopis, pamiętnik, notatnik. Dzięki temu wszystko samo się porządkuje, nie muszę się martwić, że o czymś zapomnę, że coś mi umknie. Nade wszystko jednak cenię sobie i żyję według zasady: praca bez presji.

Jeśli jesteście ciekawi nad czym Michał obecnie pracuje, zapraszam na jego stronę: michalprzybyla.com